23 września 2014
Autor: Michał Szklanowski
Z tego artykułu dowiecie się, dlaczego mimo wszechobecnego koloru fotografia czarno-biała jest nadal interesująca, jak wybierać dobre kadry czarno-białe, a nawet jak “widzieć” w czerni i bieli, robiąc zdjęcia. Nauczycie się, które kadry warto konwertować, a których – nie. Zaznajomicie się także z samym procesem konwersji, nauczycie się wykorzystywać filtry kolorowe oraz dalsze techniki stosowane wówczas, gdy sama konwersja jest zakończona.
Zanim zaczniemy się zajmować fotografią czarno-białą, odpowiedzmy sobie na pytanie: co w niej takiego jest? Co powoduje, że najwięksi artyści z dziedziny fotografii, mając do wyboru palety kolorów obejmujące miliony barw, decydują się na kadr czarno-biały? Co powoduje, że takie kadry są niezwykle ekspresyjne i wzbudzają w widzach silne emocje? Co sprawia, że w ogóle interesuje nas oglądanie czegoś, co nie ma koloru, podczas gdy cały świat dookoła je ma?
Zacznijmy od tego, że kolor może czasami rozpraszać widza. Powoduje, że nie widzimy tego co jest na zdjęciu, bo skupiamy się na tylko jego kolorach. W fotografii czarno-białej nie ma miejsca na kolor. Kolor zostaje zastąpiony światłem i cieniem. Czernią i bielą (i wszystkimi odcieniami szarości pomiędzy). Usunięcie koloru powoduje, że nagle zwracamy baczniej uwagę na takie rzeczy jak kształt, wielkość, wzór, teksturę, oświetlenie i zaciemnienie obiektu.
Ale dlaczego kolor miałby nas rozpraszać? Przecież na co dzień jesteśmy otoczeni kolorami. Wszystko, co widzimy jest kolorowe. To prawda. Ale zapominamy o jednej ważnej rzeczy. Fotografia sama w sobie jest abstrakcją. Fotografia może przypominać rzeczywistość, ale nie jest rzeczywistością. I to nie dlatego, że przeszła przez kilkanaście apek na waszych smartfonach. Obserwując fotografowaną scenę, doświadczacie rzeczywistości wszystkimi zmysłami – począwszy od tego, że ludzkie oko ma nieporównanie większą rozpiętość tonalną oraz zasięg niż obiektyw aparatu. Wzrok, słuch, węch, dotyk oraz emocje tworzą niepowtarzalny obraz w waszym umyśle. Obraz, który nie da zarejestrować się na prostokątnej płytce złożonej z kilku milionów fotoczułych punktów. Zadaniem fotografa jest odwzorowanie tego wielowymiarowego przeżycia przez prostokątny obrazek, wydrukowany na kawałku białego papieru.
Tak więc odbiorca, patrząc na zdjęcie, nigdy nie widzi dokładnie tego, co widział fotograf. Widzi abstrakcję zaklętą w prostokątny (lub kwadratowy) kształt. Jego umysł automatycznie zaczyna interpretować to, co widzi, tworząc własną wizję. Dlatego też to, czy na zdjęciu kolor jest, czy go nie ma, nie jest aż tak ważne. Fakt, że fotografia jest bardziej abstrakcyjna powoduje, że mózg odbiorcy musi wykonać więcej pracy przy interpretacji obrazu. Obraz taki więc staje się dla niego bardziej atrakcyjny, tak jak wymagająca łamigłówka wciąga nas dużo bardziej niż gra w łapki. Odbiorca przestaje być tylko biernym odbiorcą, staje się współuczestnikiem w dziele tworzenia.
Dochodzi do tego jeszcze jedna rzecz. Mianowicie przez kilkadziesiąt lat istnienia fotografia czarno-biała dorobiła się swoistej renomy. Ludzie postrzegają zdjęcia czarno-białe jako, cytuję: “dramatyczne”, “pełne kontrastów”, “artystyczne”, “przenikliwe”. Czy fotografując w czerni i bieli automatycznie staniecie się znanym artystą? Nie, ale zredukowanie koloru do światła i cienia może spowodować, że blade fotografie nabiorą kontrastu, że “krajobrazy, które się zużyły” (copyright by Goha Radziszewska) ożyją nowym blaskiem, a rzeczy, które postrzegaliście jako zwyczajne, staną się niezwykłe.
Zapraszam do magicznego laboratorium, gdzie kolory mieszają się w różnych proporcjach, a wychodzi z niego światło i cień. Witajcie w świecie konwersji czarno-białej.
Jednym z najczęstszych błędów, jakie popełniają fotografowie stawiający pierwsze kroki w fotografii czarno-białej, jest używanie filtru czarno-białego podczas fotografowania. W większości przypadków użycie filtru BW podczas robienia zdjęcia spowoduje, że smartfon zapisze zdjęcie już bez informacji o kolorze (wyjątkiem jest tutaj iPhone i iOS, które zapisują zdjęcie w formacie kolorowym łącznie z informacją o nałożeniu filtru BW, więc proces można odwrócić).
Tracąc informacje o kolorze, tracicie bardzo dużo. Mianowicie tracicie możliwość dokonania świadomej konwersji czarno-białej, gdzie nie program a wy decydujecie o tym, jakie kolory są przekładane na jakie odcienie szarości. To bardzo potężne narzędzie, dzięki któremu możecie zmienić nudną fotografię w arcydzieło.
Tak więc zawsze fotografujcie w kolorze. Konwersję (albo konwersje) do formatu czarno-białego możecie wykonać podczas postprodukcji.
Zanim zaczniemy mówić o samym procesie konwersji i jego możliwościach, jedną z najbardziej podstawowych decyzji, jaką musi podjąć fotograf jest to, czy dane zdjęcie powinno się konwertować do czerni i bieli, czy nie. Jest to kwestia subiektywna, ale istnieje kilka wyznaczników, którymi można się kierować podczas decyzji. A więc zdjęcie nadaje się do konwersji, kiedy:
Poniżej macie przykład zdjęcia, które dobrze skonwertowało się do formatu czarno-białego:
City of Arts and Sciences – © Michał Szklanowski
Nie oszukujmy się, to zdjęcie przeszło dodatkowy post-processing po konwersji na format czarno-biały, ale zdjęcie się nadaje bo:
Z drugiej strony, dane zdjęcie nie nadaje się do konwersji jeżeli:
Jeżeli zdjęcie nie nadaje się do konwersji, to od razu to zobaczycie – po konwersji wszystko zacznie się zlewać ze sobą i trudno będzie odróżnić różne elementy zdjęcia, które poprzednio różniły się choćby minimalnie kolorem lub odcieniem.
Lonely boat © Michał Szklanowski
Zdjęcie powyżej raczej słabo skonwertuje się do bieli i czerni. Bardzo podobna paleta kolorów, niezbyt duży kontrast, nieduża rozpiętość tonalna. Bardziej podoba się w kolorze, gdzie można docenić pastelowe przejścia koloru wody i żółtą boję.
No więc mamy ten wymarzony kadr zapisany w rolce filmu na smartfonie – co dalej?. Czas wejść do cyfrowej ciemni i trochę poeksperymentować. W czasach kiedy nie było jeszcze filmów kolorowych, fotografowie używali kolorowych filtrów nakładanych na obiektyw po to, aby zmienić proporcje barw i ich wzajemne zależności. Technika jest na tyle uniwersalna, że przetrwała do dzisiaj i, jak za chwilę zobaczymy, jest niesamowicie użyteczna, zwłaszcza że w cyfrowej ciemni eksperymentowanie nic nie kosztuje (no, może poza czasem i baterią smartfona).
Oto nasze testowe zdjęcie, które nie jest wprawdzie porywającym kadrem, ale zawiera wszystkie podstawowe barwy, co przyda nam się do ilustrowanie działania filtrów. Żeby dodatkowo zwiększyć rozpiętość tonalną, używałem aplikacji HDR.
Testowa scena – zdjęcie podstawowe w kolorze
Filtr czerwony wzmacnia bardzo efekt konwersji czarno-białej. W fotografii krajobrazowej filtr czerwony znacznie przyciemni niebo i wyodrębni teksturę chmur, dodając dramatycznego efektu. W fotografii kwiatów pozwala na lepsze wyodrębnienie kwiatu od reszty rośliny. Filtr czerwony pomoże nam też wyodrębnić tony skóry człowieka – szczególnie w portretach. Filtr czerwony pomoże nam też zlikwidować zamglenia na zdjęciu.
Filtr czerwony działa tak silnie, że tak naprawdę może zastąpić filtr podczerwony (który jest zwykle bardzo drogi).
Testowa scena – zdjęcie po konwersji z użyciem filtru czerwonego
Przedyskutujmy, co stało się z oryginalnym obrazkiem:
Filtr pomarańczowy, jako pośredni pomiędzy czerwonym a żółtym, ma mniej ekstremalne działanie. W fotografii portretowej pozwoli nam na zniwelowanie niedoskonałości skóry (krostki, przebarwienia), poprawiając tym samym jakość portretu. W fotografii architektury filtr pomarańczowy pomaga wyodrębnić poszczególne kolory w teksturze materiałów, szczególnie kamieni i cegieł, zwiększając głębię. Filtr pomarańczowy pomaga też dodać dramatyzmu niebu i chmurom, ale nie w tak drastyczny, przesadny sposób jak filtr czerwony.
Testowa scena – zdjęcie po konwersji z użyciem filtru pomarańczowego
Przedyskutujmy, co stało się ze zdjęciem, w porównaniu do filtru czerwonego:
Filtr żółty jest najbardziej subtelnym z filtrów. Można go używać praktycznie w każdych warunkach, polepszając jakość konwersji czarno-białej.
W fotografii krajobrazowej filtr żółty przyciemni lekko niebo, zwiększając kontrast między niebem a ziemią, a także podkreśli kształt i teksturę chmur. W fotografii portretowej filtr żółty pomoże nam uzyskać ładną, gładką skórę, z efektem działania subtelniejszym niż w przypadku filtru pomarańczowego. Filtr żółty pozwoli też na odseparowanie różnych odcieni zielonego, jest więc idealny do fotografii flory.
Testowa scena – zdjęcie po konwersji z użyciem filtru żółtego
Przedyskutujmy krótko, jak filtr żółty wpłynął na zdjęcie:
Filtr zielony jest trochę mniej popularny, ale ma kilka ciekawych cech. W fotografii krajobrazu spowoduje, że niebo będzie bardzo jasne. Natomiast doskonale odseparuje różne odcienie zielonego, których jasność też będzie zwiększona. Idealny do fotografii flory.
W portretach spowoduje, że skóra stanie się ciemna i ziemista, a wszystkie niedoskonałości będą widocznie wyraźniej. Doskonałe do portretów postaci charakterystycznych, np. starszych ludzi, gdy zależy nam na uwidocznieniu upływu czasu. Do zdjęć w rodzinie raczej nie polecam, chyba że zależy wam na odseparowaniu określonych krewnych :)
Testowa scena – zdjęcie po konwersji z użyciem filtru zielonego
Przedyskutujmy krótko, co filtr zielony zrobił z naszym testowym zdjęciem:
Filtr niebieski jest rzadko używany w fotografii czarno-białej, ponieważ przyciemnia większość kolorów i generalnie zmniejsza kontrast zdjęcia. Tak więc zostawimy go w spokoju.
Porada: do konwersji z użyciem filtrów nadaje się doskonale program Snapseed (dostępny za darmo dla systemów iOS i Android).
Nie powiedziałem wam najlepszego: w naszej cyfrowej ciemni możemy łatwo zmieszać dwa czarno-białe zdjęcia wygenerowane przy użyciu różnych filtrów. Aplikacje typu Image Blender (iOS) i Photo Blender (Android) pomogą nam w tym. Dzięki wymieszaniu dwóch zdjęć możemy wybrać te elementy konwersji, które nam pasują z jednego zdjęcia i dodać inne elementy, skonwertowane przy użyciu innego filtru – z drugiego zdjęcia
Przeanalizujmy to przykładowe zdjęcie:
Runner © Michał Szklanowski
Zależało mi na dramatycznym niebie, jasnych pastelowych kolorach skóry i dobrych teksturach trawy. Tak więc zdecydowałem się na zmieszanie dwóch obrazków: konwersji z użyciu filtru czerwonego (dla dramatycznego nieba i jasnej skóry) oraz filtru zielonego (żeby uwidocznić różne kolory trawy). Efekt jest zadowalający.
Jeżeli nie rozumiecie, na czym polega konwersja czarno-biała zdjęcia kolorowego, da się to bardzo prosto wytłumaczyć: każdy kolorowy piksel zdjęcia jest opisany za pomocą trzech barw składowych: czerwonej, zielonej i niebieskiej. Podczas konwersji czarno-białej te trzy wartości są brane pod uwagę, żeby wyliczyć końcową wartość piksela czarno-białego, która określa jasność (ponieważ usuwamy informację o kolorze). Tak jak przy mieszaniu farb na lekcji plastyki, od tego ile procent poszczególnej składowej użyjemy do mieszania, taki będziemy mieli wynik.
Stosowanie filtrów kolorowych do konwersji czarno-białej, jak też stosowanie dowolnych innych filtrów w aplikacjach (np. filtrów Mono, Tonal i Noir we wbudowanej aplikacji Camera w iOS) oznacza, że stosujemy jedną z gotowych recept na konwersję do czerni i bieli.
Natomiast, jeżeli chcemy sami pomieszać składniki, jest to możliwe. Do tego celu potrzebujemy aplikacji, która to umożliwia. Taka funkcjonalność nazywa się zwykle Channel Mixer i dla iOS jest dostępna np. w aplikacji Leonardo.
Channel Mixer pozwala nam za pomocą suwaczków ustawić, ile procent z wartości danego koloru ma być brane pod uwagę do konwersji. Niestety trzeba przy tym pamiętać, żeby nie przesadzić w żadną stronę. Zbyt małe wartości mogą spowodować, że zdjęcie będzie niedoświetlone, a zbyt duże – że będzie prześwietlone. Zwykle trzy wartości zsumowane powinny dać wartość około 100. Dodatkowo, jeżeli mamy do czynienia z barwami niepodstawowymi, np. fioletowym, to jasność tego fragmentu zdjęcia będzie się zmieniać przy zmianie zarówno suwaka czerwonego, jak i niebieskiego.
Ekran pracy z Channel Mixer w aplikacji Leonardo (iOS)
Na obrazku powyżej widać ekran pracy z Channel Mixer w aplikacji Leonardo, gdzie udało mi się ustawić w miarę optymalne wartości, które powodują, że zdjęcie nie jest niedoświetlone ani prześwietlone, a także jest zachowany odpowiedni kontrast i balans pomiędzy kolorami. Niestety ustawienia Channel Mixer muszą być indywidualnie dostosowywane do każdego zdjęcia – nie da się opracować recepty, którą można by stosować do wielu zdjęć. Do tego lepsze są standardowe filtry.
Jeżeli już skonwertujemy zdjęcie do formatu czarno-białego, ew. zmieszamy dwie konwersje, czas na ostatnie pociągnięcia. Powinniśmy zwrócić szczególną uwagę na:
Natomiast prawdziwych cudów można dokonać za pomocą lokalnych korekt. Dla niewtajemniczonych – lokalne korekty to pędzle, którymi selektywnie nanosimy efekt na zdjęcie. Dzięki nim możemy np. poprawić kontrast wybranego obszaru zdjęcia, podjaśnić twarz, przyciemnić cienie itp. itd.
Dla iOS bardzo dobrymi programami do selektywnych korekt są: iPhoto (tylko w iOS 7, nie działa w iOS 8), Handy Photo, Filterstorm Neue, Photoshop Touch. Dla Androida jest Handy Photo i Photoshop Touch.
Nie będę się tutaj rozwodził nad tym, co można zrobić lokalnymi narzędziami, zamiast tego przytoczę krótki samouczek, który kiedyś opublikowaliśmy na naszym koncie Instagram:
Pamiętajcie, że aby zwiększyć siłę przekazu zdjęcia, musimy odizolować obiekt główny od tła. Ponieważ nie macie już koloru, możecie operować tylko jasnością i ew. ostrością. Jeżeli więc coś z tła za bardzo się wyróżnia, przyciemnijcie to, rozmyjcie, albo w ogóle usuńcie z kadru. Znakomite narzędzia Handy Photo pozwalają nam na w miarę bezbolesne usuwanie obiektów znajdujących się na powtarzających się elementach np. kable tramwajowe na tle nieba.
Jeżeli wydaje wam się, że zrobiliście już wszystko, co możliwe, żeby wasza fotka wyglądała super, wypróbujcie jeszcze winietę. Za jej pomocą można dodatkowo uwydatnić obiekt główny, a także usunąć zbędne rozpraszające szczegóły z brzegów kadru.
Humans of Barcelona part 5 © Michał Szklanowski
Jedno z najlepszych narzędzi do winiet posiada Snapseed (dostępny dla iOS i Androida).
Może się okazać, że czasami dobrze jest użyć dwóch winiet, a nie jednej (jak na zdjęciu powyżej). Zastosujcie wtedy podobny trik jak z podwójną konwersją czarno-białą, a rezultaty połączcie w aplikacji typu Blender.
Mam nadzieję, że ten krótki przewodnik po konwersji czarno-białej przybliżył wam tę niezwykle kreatywną technikę, dzięki której Wasze zdjęcia nabiorą nowego blasku.
Jeżeli macie ochotę zapytać o inne szczegóły związane z tematem konwersji czarno-białej, zapraszam na oddzielny wątek na Forum Mobilnych.
© 2023 Mobilni | Theme by Eleven Themes
Świetny artykuł!! Więcej takich, tajniki edycji zdjęć to bardzo ciekawy temat. Pozdrawiam.